>
  Napisz do nas! Ustaw stronę startową Dodaj do Ulubionych!
       
 

Nasze garbusy

Rok 2003 obfitował w naszym klubie w remonty silników, które robiliśmy wspólnymi siłami w domowym warsztaciku jednego z największych działaczy naszego Stowarzyszenia w owym czasie - Andrzeja S. pseudonim „Kocur”. Rzecz jasna wykonywane przez nas prace najczęściej opierały się na uszczelnianiu silników oraz wymianie poszczególnych podzespołów. Gruntowne remonty, w sensie wymiany panewek, wszelakie szlify czy też rozpoławianie silników nie wchodziły wówczas w grę.

Wspólnie spędzone w warsztacie nad VW motorami godziny, które przechodziły później w dni i miesiące sprawiły, że między nami wytworzyła się wspaniała koleżeńska więź, co było niewątpliwym sukcesem, gdyż nie każdy remont silnika był sukcesem.

Poniżej fotki z czyszczenia i uszczelniania silnika 1600 w garbusie 1302 „Buba” Mariusza „Maria”.

Niedomagania silnika opierały się głównie na wycieku oleju w charakterystycznych miejscach dla silników VW chłodzonych powietrzem oraz spalaniu oleju. Remont oparty był na dokładnym wyczyszczeniu poszczególnych elementów (polerowanie głowic, kolektorów, podstawy alternatora, czyszczenie i malowanie oblachowania) oraz wymianie wszelkich uszczelek, pierścieni, przewodów WN, świec, paska klinowego, uszczelniacza koła zamachowego…

Prace przebiegały całymi wieczorami w ciągu prawie 3 tygodni. Po zamontowaniu silnika w samochodzie mieliśmy niemały problem z jego odpaleniem. Przyczyną było nieprawidłowe zamontowanie kabli WN. Po pierwszym odpaleniu i przejażdżce silnik wykazywał znaczną poprawę, pod samochodem dnia następnego nie było ani kropli oleju a spalanie oleju mieściło się w granicach normy przewidzianej przez fabrykę VW. Na tak „odświeżonym” silniku przejechałem jeszcze wiele kilometrów, w tym klubowy wyjazd na zlot do Hannoveru w 2003 roku (1000km) oraz wyprawę w góry stołowe w 2004 (ponad 1000km).

001
002
003
004
005
006
007
008
009
010
011
012
013
014
015
strona 1 z 3