Drzwi po zdemontowaniu zostały w
niektórych miejscach wzmocnione spawami – poszycie blachy odeszło od
konstrukcji. Reszta przyzwoicie wygląda, nie są skorodowane od spodu tak, jak to
w większości garbów ma miejsce. Oczyszczono i przygotowano wstępnie niektóre
miejsca. Rynienki na dachu zostały wypełnione specjalną pastą, by później nie
zbierała się tu wilgoć która mogłaby dać podstawę do korozji. Podoba mi się ta
robota!
Po całkowity zdjęciu tapicerki oraz
podsufitki z tylu moim oczom ukazały się oryginalne wywietrzniki. Poprzednik
przy restaurowaniu tapicerki pominął ten myślę, że istotny element wentylacji
kabiny i nałożył na niego materiał. Ja z pewnością będę chciał powrócić do
oryginału i przywrócić dawny blask w tej części garbusa. |