Drzwi od strony kierowcy są już w
podkładzie. Nad drugimi właśnie trwają prace. Na wyczyszczonym zawiasie widać
charakterystyczny dla tego samochodu symbol. Niemcy lubią go wstawiać na każdym
nawet najmniejszym elemencie volkswagena. Kiedyś rozkręcając coś w moim garbusie
widziałem, że w „VW” zostało zaopatrzona nawet nakrętka i śrubka. Martwi mnie
fakt, że zawiasy mają luzy, co oznacza, że później drzwi będą „opadać” i trzeć
po stopniu. Niestety ten warsztat nie chce się tym problemem zająć. Przejazd po
kilku miejscowych rzemieślnikach dał mi pełen obraz wszechobecnego braku chęci
podjęcia się wymiany zużytych sworzni w zawiasach. Nie jestem z tego faktu
zadowolony, bo później po polakierowaniu drzwi ciężko będzie bez naruszania
lakieru wykonać naprawy zawiasów. To pierwszy poważny bubel w pracach nad moją
1303jeczką. |