Obudowa wiatraka wykonana z aluminium nosiła ślady utleniania się, więc
wypiaskowałem ją, pomalowałem podkładem, wyszpachlowałem ją, wyszlifowałem,
znowu wyszpachlowałem, naniosłem podkład, znowu szlifowałem i tak w kółko, aż
doprowadziłem ją do stanu zadowalającego. Całość pomalował mi kolega - również
garbusiarz.
W
swoim silniku typ 4 przewidziałem aparat zapłonowy Mallory z dwoma przerywaczami
i mechanicznym przyspieszeniem zapłonu, a nie jak w standardzie podciśnieniowym.
Taki zmodyfikowany aparat pomaga „wkręcać się” całej maszynie szybciej na
obroty. Zastosowane świece zapłonowe NGK, o podwyższonej temperaturze pracy,
nowa cewka zapłonowa i nowe przewody zapłonowe firmy Bosch dbają o wykorzystanie
możliwości powyższego aparatu zapłonowego. W następnej kolejności wstawiłem
alternator, który był po wymianie łożysk, regulatora napięcia ze
szczotkotrzymaczem i przetoczonym i wypolerowanym komutatorem.
No i
w końcu przyszedł czas na gaźniczki, które w moim wypadku na pewno nie są
ekonomiczne. Są to gaźniki włoskiej firmy Dellorto, model DRLA 40. Posiadają
zwężki o średnicy 26mm i gardziele o średnicy 40mm. Każdy cylinder dzięki nim
zasilany jest ze swojej gardzieli gaźnika. Stoją one na kolektorach
przeznaczonych do silników typ 4, przeze mnie odpowiednio wypolerowanych.
Gaźniki zasilane są paliwem z pompy paliwa za pośrednictwem przewodów z rurki
nierdzewnej. |