W
chwili obecnej (styczeń 2008r.) jestem w trakcie kombinowania z układem
wydechowym i połączenia silnika ze skrzynią biegów. Seryjne nagrzewnice nie
nadają się do tak podrasowanego silniczka, zwłaszcza, że nie wyglądają ciekawie
i nie zamierzam robić ogrzewania w swoim garbatym bolidzie, a o czymś takim jak
J-rurki w silnikach typ4 można zapomnieć. Poza tym zamontowałem już dodatkowy
filtr olejowy na osłonie wiatraka, więc mogłoby być ciężko ze zmieszczeniem
czegoś takiego.
Pierwszy układ wydechowy, jaki sobie wymyśliłem składał się z kolektorów
łączonych na stałe z rurami wydechowymi prowadzonymi do góry zakończonymi
klapkami otwierającymi się pod wpływem działania ciśnienia spalin. To
rozwiązanie było odrobinę za głośne , więc z przeglądem w stacji diagnostycznej
można było się pożegnać :). Wobec czego trzeba było szukać innego rozwiązania.
Druga modyfikacja polegała na dodaniu wkładki wyciszającej w rury i pozbyciu się
klapek, które w skutek za dużego „wiatru” z kominów zaczęły się rozsypywać.
Swoją drogą, to ciekawe po ilu kilometrach bym je zgubił :) – klapki rzecz
jasna. Zamiast nich kolega Zbyszek, który robi dla mnie te wydechy wspawał
kolanka kończące rurę. To rozwiązanie również okazało się jeszcze za głośne,
choć już można było usłyszeć, osobę, która przy włączonym silniku próbowała coś
do mnie powiedzieć. Trzeba kombinować dalej. Kupiłem więc na allegro podwójny
tłumik przelotowy z kwasówki, przeciąłem na pół, skróciłem rury wydechowe i
zobaczymy co z tego wyjdzie. Cdn.