07.03.2012 Poprawki po blacharzu
Jeszcze przed nastaniem zimy karoseria wróciła od blacharza do garażu.
Teoretycznie blacharka była skończona. W największe mrozy nic się przy remoncie nie działo,
ale jak tylko na słupku termometru zbliżyliśmy się do 0 stopni Celsjusza,
z piecykiem elektrycznym w zamkniętym garażu można było przez krótki czas coś podziałać.
Zabrałem się za czyszczenie wstawionych reperaturek z farby transportowej
oraz dogłębne sprawdzenie wykonanych prac blacharza.
Teoretycznie na początku marca zakończyłem czyszczenie reperaturek z farby transportowej.
Zajęło mi to ponad 2 tygodnie dłubania wieczorami w zimnym garażu.
Przy okazji wykryłem kilka niedociągnięć blacharza i przed przystąpieniem do lakierowanie będzie to trzeba poprawić.
Niestety nie we wszystkie miejscach udało mi się dotrzeć szlifierką kontową,
ale dałem z siebie wszystko i to co mogłem w moich warunkach garażowych to zrobiłem.
Teraz wszystko odłuszczę i pomaluję podkładem reaktywnym NOVOL.
Niektóre elementy już wcześniej w ten sposób zabezpieczyłem.
Na zdjęciach widać stan zaawansowanie robót oraz niedoróbki blacharza.
Przy niektórych miejscach strasznie się wkurzyłem, bo nie po to piaskowałem całą karoserię by dziury uzupełniać szpachlem,
ehh szkoda gadać. Także szukam dobrego lakiernika.
Drzwi i błotniki oddałem do piaskowania, na dniach
będą do odbioru. Tam też jest kilka ubytków do
uzupełnienia, a w drzwiach do naprawy są również
zawiasy.
|